Poznajcie historię rzeźby, którą możecie dziś spotkać na Szynolu, a więc w sąsiedztwie Warsztatów Naprawczych Kolei Wąskotorowej przy ul. Brzezińskiej.
Był rok 2016 r. Za budynkiem zarządcy przy ul. Orzegowskiej 68 na Szombierkach stała sobie rzeźba. Mało kto o niej wiedział. Pojawił się pomysł, żeby ją przenieść w miejsce bardziej eksponowane. Historia rzeźb takie jak ta, była przeze mnie zbadana, stąd wiedzieliśmy, że jej autorami byli Egon Kwiatkowski i Waldemar Madej – popularni rzeźbiarze, autorzy wielu innych dzieł na terenie miasta.
Moją ulubioną realizacją wykonaną przez Waldemara Madeja jest „Zabawa” w Łagiewnikach przy ul. Świętochłowickiej (koniecznie zwróćcie na nią uwagę).
Rzeźba z Szombierek powstała w 1978 r. jako jedna z wielu realizacji pleneru rzeźbiarskiego, w którym uczestniczyli artyści Spółdzielni Pracy Twórczej Artystów Plastyków „Plastyka”, a więc jednego z czterech największych ośrodków zrzeszających artystów w powojennej Polsce. Z pewnością kiedyś opowiem Wam historię „Plastyki” w większych szczegółach, bo jest się czym chwalić. W 1978 r. w Bytomiu powstało wiele rzeźb plenerowych, zarówno w śródmieściu, jak i w dzielnicach.
Pamiętajcie, że artyście „Plastyki” nie tworzyli w doktrynie socrealizmu!
A teraz wracamy do 2016 r.
I tak 30 marca 2016 r. rzeźba wyruszyła w podróż. O pomoc w jej przewiezieniu, zabezpieczenie i renowację poproszono inne rzeźbiarza, który w ramach pleneru rzeźbiarskiego pozostawił wiele swoich dzieł – Henryka Fudali. Okazało się, że forma plastyczna nie jest głęboko posadowiona w ziemi, ale jej uniesienie, umieszczenie na samochodzie, przewiezienie i umieszczenie w nowym miejscu do prostych nie należało.
Dzięki Panu Henrykowi Fudali, który nad wszystkim czuwał, wszystko się udało.
Zanim rzeźba trafiła na Szynol musiała jeszcze przejść proces renowacji, zwłaszcza, że podczas podnoszenia, uszkodzeniu uległa głowa jednego z dzieci.
W ten sposób jeszcze w 2016 r. na Szynol przybyła „Rodzina”.
Oprac. dr Helena Jadwiszczok-Molencka


Komentarze