h1

Ogrodzenia, latarnie, słupy trakcyjne, słupy telefoniczne, drzewa, krzewy… czyli co na chodnikach kiedy stało

W XIX i na pocz. XX w. chodniki bytomskie wyglądały zupełnie inaczej od tych współczesnych. Przede wszystkich cechował je wysoki standard wykonania, ale o tym z czego ulice i chodniki układano, opowiem jutro. Natomiast dziś biorę na warsztat wszystko to, co na chodnikach ustawiano dodatkowo.

Niektóre arterie, jak np. Hohenzollernstrasse (obecnie ul. Jagiellońska), Piekarerstrasse (obecnie ul. Piekarska) lub Braustrasse (obecnie ul. Browarniana) miały inny układ niż współcześnie. Chodniki były dużo szersze, a ulica węższa, co dawało możliwość wprowadzania wysokich murowanych i okratowanych ogrodzeń w przedpolu kamienic. Była to częsta praktyka i świadczyła o pewnym statusie. Wskazać należy, że choć bariery takie zwiększały bezpieczeństwo, gdyż stanowiły poza drzwiami i bramą dodatkowe zabezpieczenie, cechował je wysoki standard artystyczny. Były to także przemyślane kompozycje plastyczne, nie przysłaniały bowiem znacząco lica budynku, które miało przecież stanowić reklamę dla właściciela.

W innych przypadkach na szerokich chodnikach, już na początku XX w. wprowadzano pasy zieleni otoczone niskimi metalowymi, czarnymi barierkami, poprzedzielane wjazdami do nieruchomości (np. Johann-Georgstrasse – obecnie ul. Batorego, Breitestrasse – obecnie ul. Żeromskiego, Redenstrasse – obecnie ul. Prusa, Gartenstrasse – obecnie ul. Powstańców Warszawskich, Park Strasse – obecnie ul. Chrzanowskiego). W pasach takich sadzono trawę, kwiaty, krzewy oraz drzewa. Lokowano tam także w dość dużych odstępach niskie, bardzo dekoracyjne latarnie.

Elementami przestrzeni publicznej, które wkomponowywano w opisane wyżej układy były latarnie, słupy trakcyjne, słupy telefoniczne oraz znaki drogowe.

Jeśli chodzi o pierwszy element, pojawił się on już przed 1915 r. Ilość latarni była ograniczona i ustawiano je w dość dużym oddaleniu od siebie (np. na rogach ulic). Były one niezbyt wysokie, zwężające się ku górze, z obręczą na 1/3 wysokości i kloszem skierowanym w górę. Wyjątkiem były latarnie na Rynku oraz zrealizowane w latach 20. XX w. analogiczne na Reichspräsidentenplatz – obecnie pl. Akademickim, które były wyższe niż otaczająca je kilkupiętrowa zabudowa, bardzo zdobione, smukłe, zakończone dwoma opadającymi w dół kloszami. Wyróżniały się także dwie wysokie, betonowe latarnie zlokalizowane w Miechowicach, o szerokim zdobionym cokole z usytuowanym siedziskiem. Pierwotnie kończyły je zamontowane wokół małe klosze z lampami, potem zamieniono je na dające więcej światła, aczkolwiek fabryczne i nie wpisujące się w ich estetykę prostokątne lampy.

Zdecydowanie bardziej ozdobne były słupy trakcyjne. Charakteryzowała je bardzo szeroka ozdobna baza, na kilku poziomach wprowadzono obręcze, zwieńczone były kulą. Urządzenia te były także znacznie wyższe od większości latarń. Choć np. wzdłuż ul. Piekarskiej jeszcze do niedawna istniały jeszcze betonowe słupy trakcyjne – smukłe, zakończone kulą na szczycie.

Słupy telefoniczne miały najprostszą formę. Wykonane były na dwóch podporach drewnianych i ustawiano je w dość dużym zagęszczeniu ze względu na konieczność prowadzenia przewodów.

Znaki informacyjne i reklamowe stawiane na ulicach nie miały ustalonej jednej formy i grafiki. Sytuowano je przed hotelami, restauracjami, sklepami.

Wskazać należy jednocześnie, że wokół latarni, słupów i reklam, kostka brukowa nie była układana inaczej niż w pozostałej części chodnika. Sprawiały one raczej wrażenie, jakby zostały po prostu wbite wtórnie w płaszczyznę. Także pokrywy kanalizacji na chodnikach robiły wrażenie rozmieszczonych dość przypadkowo.

Po II wojnie światowej większość oryginalnych latarni usunięto – wykonane były z żeliwa, które można było odzyskać. Potem na ich miejscu stawiano betonowe prefabrykaty niskiej jakości materiałowej i estetycznej. Do dziś można je zobaczyć, zwłaszcza przy ulicach wylotowych z miasta. W ostatnich latach są one wymieniane na nowe, jednak ich wygląd wciąż pozostawia wiele do życzenia.

Po wojnie usunięto także słupy telefoniczne oraz ogrodzenia. Zachowała się tylko część przedpól modernistycznych w okolicy Kleinfeldu (oraz kilku innych miejscach śródmieścia). Z elementów secesyjnych pozostało jedynie ogrodzenie przed dawnym Urzędem Powiatowym przy ul. Korfantego 36, natomiast po historyzmie nie pozostał ślad.

Dodam, że u zbiegu ulic Korfantego i Katowickiej zlokalizowano, usunięty w 2004 r., „żelazny domek” zwieńczony zdobionym daszkiem i kopułkami stanowiący ozdobną obudowę transformatora elektrycznego.

Oprac. dr Helena Jadwiszczok-Molencka

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kategoria: Aktualności Materiały edukacyjne • 12.12.2025