Na przełom XIX i XX w. przypadała działalność Carla (lub Karla) Mainki, który musiał pochodzić z Bytomia lub tu osiąść.
Jego pierwsze projekty pochodzą z końca XIX w., ostatnie natomiast z końca pierwszej dekady XX w. Ustaliłam ponad dwadzieścia obiektów powstałych przy jego udziale. Kupił też w 1912 r. działki budowlane przy pl. Słowiańskim 8 i 9. W przeciwieństwie do działającego w tym samym czasie Satkego, już jego pierwsze projekty cechuje dojrzały, bardzo bogaty neorenesans, który przekształcony zostaje nieco później w historyzm z elementami secesji, a następnie geometryczną secesję z elementami modernizmu.
Ów sposób projektowania, cechujący hybrydyzację form, wykorzystywali także inni architekci tych czasów. Znali oni najnowsze tendencje europejskie, jednak ich wykorzystywanie w kamienicach wynikało także z postawy mieszczaństwa, która także musiała orientować się w ówczesnych modach architektonicznych lub zawierzała projektantom.
Mainka z pewnością musiał odbywać podróże, gdyż tak szybkie i celne przystosowywanie się do nowych wymagań stylowych nie może wynikać jedynie ze znajomości wzorników.
W mojej ocenie Mainka był jednym z najwybitniejszych architektów bytomskich tego okresu, gdyż nie tylko celnie oddawał wartości stylowe danej epoki w swoich projektach, ale także wpisywał się w nurt mieszczańskiej architektury monumentalnej, która można było podziwiać nie tylko we wspomnianych już Berlinie i Wiedniu, ale także np. w Łodzi, Wrocławiu, Krakowie, Ołomuńcu.
Kamienica przy ul. Brzezińskiej 13 to ceglana nieruchomość z gzymsami międzykondygnacyjnymi i gzymsami szczątkowymi nad oknami. Być może więc w tym przypadku inwestor nie miał aż tak dużych funduszy, gdyż powstały rok później budynek przy tej samej ulicy pod numerem 11 cechuje
ponownie dojrzały neorenesans, choć w wydaniu i tak uproszczonym.
Natomiast kamienica przy ul. Piłsudskiego 80 raczej na pewno została przebudowana, o czym mogą świadczyć dziwne piony okienne z pustymi płaszczyznami, sprawiające wrażenie, jakby usunięto z nich dekoracje.
W 1901 r. Mainka dostał kolejne zlecenie na Rozbarku, tym razem zrealizował obiekt przy ul. Brzezińskiej 45 z dwoma niszami nad bramą przeznaczone na figury świętych. Mimo zastosowania neorenesansu, także i tu dekoracja jest dość skromna.
Skromniejsze są także jego rozbarskie kamienice przy ul. Witczaka 62 (bardzo przebudowana) oraz 158.
W 1903 r. wykonał on kamienicę przy ul. Mickiewicza 32, gdzie uwidaczniają się już powoli tendencje secesyjne.
Rok później wykonał kamienicę sąsiednią pod numerem 34, gdzie pomimo czerwonej cegły, ustanowił
dekoracje wokół okien na wpół drogi neogotyku i secesji.
Nieruchomości przy ul. Chrobrego 28, 30, 32, 34 z 1904 r. znajdują się pomiędzy secesją i neorenesansem, choć skłania się ku temu pierwszemu stylowi. Są to jednak realizacje udane z nieregularnymi secesyjnymi płaskorzeźbami nad oknami. Dodam, że w tym przypadku był on również inwestorem.
Także w kamienicy z 1905 r. przy ul. Mickiewicza 27 nie do końca jeszcze wiedział jak zaaranżować nowy styl.
Większy ład osiągnął w obiekcie przy ul. Prusa 18 z 1906 r., gdzie secesja dominuje nad całym układem.
W 1907 r. Mainka otrzymuje zlecenie na wykonanie dwóch budynków sąsiadujących z jego wcześniejszym projektem, a więc kamienicą przy ul. Chrobrego 28.
Nieruchomości pod numerami 30 oraz 32 z pewnością wiążą się w całość z tą wcześniejszą, jednak odczuwalnym jest, że autor dojrzał jako architekt secesyjny, co uwidacznia się m.in. poprzez bardzo świadome łącznie dużych płaskorzeźbionych połaci fasady z czerwonym, ceglanym tłem w przypadku
nr 30 oraz ceglanym białym tłem w drugim obiekcie.
Wzorcowym przykładem secesji jest także obiekt przy Rynku 21 z 1909 r. Architekt sięgnął tu po
białą cegłę klinkierową jako tło.
Jednak nie udało mu się to z pewnością w kamienicy przy ul. Witczaka 9 z 1908 r., gdzie piękne secesyjne płaskorzeźby pomiędzy pionami okien nie współgrają z bryłą całego budynku.
Dla kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 19 chciał osiągnąć chyba te same efekty, co architekt Brugger, używając jedynie samej cegły (efekt jest jednak nieco gorszy).
Ostatnie projekty jakie udało mi się przyporządkować omawianemu architektowi to kamienice przy pl. Słowiańskim 8 oraz 9 z 1912 r. W ich przypadku widać, że sięgnął on po jeszcze inną konwencję, której
zapewne nie zdążył już rozwinąć. Mam tu na myśli fuzję modernizmu z secesją. W przypadku pierwszej kamienicy próby te są jeszcze dość proste, w drugim projekcie lepiej połączył już ze sobą faktury, dekoracje i materiały, jednak wciąż nie są to obiekty wyjątkowe dla tego sposobu projektowania.
Koniecznie przejdźcie szlakiem tych kamienic, nie pożałujecie. Są piękne
(teczka archiwalna – Mickiewicza 34)
Źródło: Helena Jadwiszczok-Molencka, Budowniczowie i fundatorzy architektury dawnego Bytomia


Komentarze