Rozbark chcąc, nie chcąc w okresie powojennym stał się dzielnicą murali. Ilość wyburzeń, podyktowana zmianą układu komunikacyjnego miasta sprawiła, że odsłoniła się duża ilość ścian szczytowych.
Władza musiała jednak dbać o pozory, gdyż zawsze była szansa, że jakaś ważna persona pojawi się w mieście, więc oprócz „malowania trawników na zielono”, na ścianach, które niegdyś łączyły się z innymi budynkami, zlecano murale.
Jeśli je pamiętacie, to wiecie, że murale same w sobie często miały kunszt i swoisty smaczek. Mogły odwoływać się do historii, podkreślać walory przyrodnicze, przedstawiać sceny niemalże z gatunku science-fiction, odnosić się do sztuki abstrakcyjnej, promować hasła propagandowe, być reklamami zakładów pracy itd.
Przyjrzyjmy się muralowi, którego resztki widać jeszcze na narożu ulic Siemianowickiej i Witczaka. Jego tytuł odniosłabym do napisu go zdobiącego, a więc „Dzień dobry w Bytomiu”.
Ten mural-pocztówka-panorama, bo takie ma budzić skojarzenia powstał w 1988 r. (zdradzę tajemnicę, że jesteśmy równolatkami).
Maxymilian Fleischer, dawny redaktor „Życia Bytomskiego”, pisał o nim tak: „W architekturze też wiele się dzieje. Na Placu Pogody pojawiła się nowa „ściana”. Stylizowany „landszafcik” – widoczek starego miasta na tle niby tapety. Dzień dobry w Bytomiu. Ano dzień dobry”.
Z pewnością wielu z Was ten mural jest nostalgiczny (też się tu zaliczam), ale czy to na pewno Bytom? Co tu mamy? Pasterza, pola, zabudowania przemysłowe (prawdopodobnie KWK Rozbark) i kościoły w tle. Prawie jakbyśmy stali na ul. Kilara, ale wtedy Rozbark jest za nami, a nie przed nami. Musimy zatem założyć, że stoimy za kopalnią (na wzgórzu, którego nie ma) i patrzymy przez pola na przemysł. Pamiętajmy, że kiedy działała kopalnia Heinitz, Bytom był już dość dobrze zurbanizowany, czego tutaj raczej nie uświadczymy.
Traktujmy zatem owo przedstawienie z przymrużeniem oka, to taka romantyczna panorama, inspirowana starszymi rysunkami dawnego Bytomia ukazującymi miasto od strony południowej (z zaznaczonymi wieżami kościołów) – fuzja przemysłu i pracy na roli.
Oprac.: Helena Jadwiszczok-Molencka
Fotografia: Czesław Czerwiński


Komentarze