h1

Gdzie zrobiono pierwszą kolorową fotografię na Górnym Śląsku? Oczywiście, że na Rozbarku

Fotografie wykonał Julius Hollos w 1919 r. na jednym z rozbarskich podwórek. Kogo uchwycił? Piotra Spyrę z z żoną Franciszką i córkami: Joanną (z prawej) i Otylią.

Hollos pracował na zlecenie berlińczyka Carla Wellera, dla którego przygotowywał albumy z kolorowymi zdjęciami ówczesnych Niemiec. W 1924 r. fotografia zatytułowana „Rossberg Tracht” (Rozbarski strój) znalazła się w albumie poświęconym Śląskowi.

Bardzo ciekawię tę historię opowiada Marcin Zasada na łamach Dziennika Zachodniego, tutaj znajdziecie link: https://dziennikzachodni.pl/oto-najstarsze-kolorowe-zdjecie-zrobione-na-gornym-slasku-kryje-niezwykla-historie-poznajcie-dzieje-rodziny-uwiecznionej-na-fotografii/ar/c1p2-27268257

Z poprzednich wpisów wiecie już, że rodzina Spyrów kiedyś liczyła się na Rozbarku. Ci bogaci rolnicy i wekturanci posiadali szereg nieruchomości właśnie w tej dzielnicy. Wkrótce (z kolejnego artykułu) dowiecie się również, że sprzeciwiali się byciu chłopami pańszczyźnianymi i chcieli być wolnymi mieszczanami.

Ale wróćmy do fotografii. Podobno Julius Hollos, choć przybył aż z dalekiej Ameryki, miał pochodzić z Bytomia i namawiał też Piotra, by ten wyruszył za daleką granicę, bo tam ludzie przedsiębiorczy mogą osiągnąć sukces. Spyrowie nie chcieli porzucać majątku, ale mając na względzie trzy powstania śląskie, które mają się rozpocząć, podobno jednak żałowali, że zostali.

Piotr Spyra był znany i poważany na Rozbarku. To on w 1904 r. wraz z delegacją wspomnianej Gromady Rozbarskiej (Pogorzałkami, Garusami i Hahulskimi) wyruszył do papieża Piusa X z wyjątkowym i jedynym w swoim rodzaju prezentem – różańcem wykonanym z pereł św. Jacka, które tam miał cisnąć w XIII w. do źródełka w obrębie dzisiejszego kościoła. Hahulski, zegarmistrz i jubiler, oprawił paciorki różańca w złoto. Spyra wręczył je papieżowi na audiencji. Z Rzymu przywiózł krzyż i pamiątkowy obraz z błogosławieństwem dla rodziny.

Historia tych pereł jest równie ciekawa, więc ją przedstawiam. W XIII w. rajcowie bytomscy mieli utopić księży z kościoła Marackiego przy Rynku, gdyż Ci od bogatych bytomian mieli żądać większych podatków. Przeciwny był jeden z rozbarczan, ale to podejmę przy innej okazji, bo wiele jeszcze historii przed nami. Św. Jacek, który usłyszał o tej zbrodni, miał cisnąć swój różaniec do źródełka, które przez kolejne dekady i wieki miało co jakiś czas wyrzucać święte kamyki. W rzeczywistości kamyki najprawdopodobniej były tu przynoszone nurtem strumieniem z Kamienia przynależącego do Piekar Śląskich, który słynął ze skamielin liliowców przypominających miniaturowe koła młyńskie.

Dorosła już Otylia Spyra, później Kroczek będzie nosić podobny różaniec, który stworzy ze skamielin znalezionych w strumyku

A od dalszych losach Spyrów, ich majątku, trudnej historii przynależności kulturowej i narodowej koniecznie przeczytajcie pod zamieszczonym wyżej linkiem.

Oprac.: dr Helena Jadwiszczok-Molencka

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kategoria: Aktualności Materiały edukacyjne • 12.12.2025