h1

Brzezińska 23 – fundacja kobieca

udynek dla Łucji Rygoll zaprojektował w 1905 r. Wilhelm Mokross (kobiety były właścicielkami nieruchomości i w nie inwestowały). Łucja miała jednak męża – Teodora, który w aktach archiwalnych pojawia się jako inwestor remontów.

Wilhelm Mokross, jak i jego syn Vinzent byli wziętymi bytomskimi architektami, którzy swoje biuro prowadzili przy ul. Chrobrego 7. Wśród licznych dzieł Wilhelma wymienić można m.in.: kamienicę przy ul. Żołnierza Polskiego 3, kamienicę przy ul. Witczaka 37 (o tym niebawem), kamienicę przy ul. Kościelnej 2 (jedna z najpiękniejszych kamienic z cegły klinkierowej ozdobiona symbolami wolnomularskim), willę przy ul. Czarnieckiego 9.

Budynek Łucji Rygoll wzniesiono jako typową kamienicę czynszową tamtych czasów z dobudowaną oficyną. Wiedzieliście, że mury w budynkach oficynowych były najczęściej cieńsze?

Od frontu kamienica obłożona była cegłą klinkierową, u góry udekorowano ją płaskorzeźbami.

Zamożniejsi mieszkali oczywiście od ulicy, a widok, muszę przyznać mieli dość ciekawy (o tym wkrótce), ci ubożsi lub służba zamieszkiwali z kolei ciemniejsze oficyny i strychy.

Która kondygnacja zawsze była najdroższa? Oczywiście piano nobile, czyli pierwsze piętro. Zajmowali je często właściciele lub najzamożniejsi najemcy.

Parter zajmował stróż lub woźny, który pilnował także porządku, a weźmy pod uwagę, że na wyższe piętra trzeba się wdrapywać po nieskończonej ilości schodów, stąd też pierwsze piętro uważano zawsze za najbardziej optymalne.

Co interesujące, Łucja Rygoll nie trudniła się najmem pod działalność gospodarczą. W jej budynku nie zarejestrowano żadnych usług ani handlu.

Oprac.: Helena Jadwiszczok-Molencka

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kategoria: Aktualności Materiały edukacyjne • 12.12.2025