h1

Gdzie ewangelików w Bytomiu chowano

W XVI i XVII w. ewangelików grzebano na cmentarzu przy kościele Mariackim, później po wzniesieniu kaplicy cmentarnej św. Trójcy i nowej nekropolii, chowano ich tam aż do XIX w. Inni, z wsi podbytomskich spoczywali na cmentarzu przy kościele św. Małgorzaty. Zamożniejsi mogli sobie natomiast pozwolić na pochówek w Królewskiej Hucie, gdzie już w pierwszej połowie XIX w. mieścił się cmentarz ewangelicki.

Pierwszy cmentarz

Dopiero w 1851 r. bytomscy ewangelicy odkupują od mistrza mydlarskiego Carla Regehlyma teren zwany Skotnicą (służył do wypasu miejskiego bydła) – obecnie skwer na rogu ul. Wrocławskiej i ul. Kolejowej. Jeszcze pod koniec tego roku miał miejsce pierwszy pochówek. Nie ogrodzono wówczas całego terenu, a jedynie połowę. Ponadto w 1868 r. kolej Prawoodrzańska wywłaszczyła wschodnią część nekropolii oddając w zamian działkę południową. Rok później uzyskano zgodę władz i teren został powiększony o nową działkę, która jednocześnie była większa od starej części cmentarza. W 1871 r. wybudowano tu kostnicę. Jednak przed pierwszą wojną światową brakowało miejsca i grzebano jedynie zmarłych członków rodzin do założonych już grobów.

Z kolei w latach 20. XX w. w celu rozbudowy miasta pojawiły się plany usunięcia wszystkich nekropolii, włącznie z Mater Dolorosa i założenie jednego cmentarza w miejscu obecnego cmentarza komunalnego.

Szczury na cmentarzu

Kiedy ginekolog dr Gotthard Schubert (ewangelik pochodzący ze Strzelina) założył jeszcze przed I wojną światową klinikę położniczą tuż za murami cmentarza, rozpoczął starania o przeniesienie cmentarza przy Kolejowej. W 1924 r. zdobył opinię lekarza powiatowego, który sugerował przeniesienie nekropolii, jednak kiedy w 1925 r. obiekt nie został zlikwidowany, ginekolog wystosował skargę do prezydenta Rejenci Opolskiej twierdząc, że od 1923 r. na cmentarzu dokonywane są ponownie pochówki, ponadto obrządki wpływają na złe samopoczucie jego pacjentek, a szczury roznoszą choroby i infekcje. Co ciekawe, jego skargę podpisał znany kolekcjoner i współzałożyciel pierwszego muzeum – Simon Macha, który mieszkał przy ul. Wrocławskiej 6. Jednak skarga Schuberta została oddalona w 1927 r., gdy gmina ewangelicka złożyła zażalenie sugerując, że szczury pochodzą z pobliskiego browaru, a nawet z chlewika prowadzonego przez skarżącego. W ciągu roku przeprowadzane jest natomiast jedynie kilka pochówków, a w związku z faktem, że podłoże jest piaskowe nie ma ryzyka epidemii.

Od 1940 r. władze zwierzchnie prowadziły korespondencję z władzami lokalnymi na temat zlikwidowania starych cmentarzy, w tym cmentarza ewangelickiego. W 1941 r. obiekt został zamknięty. Wyjątkiem było składanie urn ze skremowanymi zwłokami w istniejących mogiłach, na które każdorazowo należało uzyskać pozwolenie. Teren miał w przyszłości być przeznaczony pod zabudowę lub funkcjonować jako skwer. W latach 70. XX w. nekropolia została zniszczona przez władze, a miejsce rzeczywiście zamieniono w skwer, choć pod ziemią nadal spoczywają zmarli ewangelicy.

Na cmentarzu spoczęło wielu wybitnych bytomian. Zaliczają się do nich m.in.: Julius Leschek (właściciel hotelu Hohenzollern przy ul. Jagiellońskiej. Majątek odziedziczyła po nim jego żona Emilia, z kolei syn otworzył hotel Germania przy ul. Katowickiej 44), Rudolf Bauman (przedsiębiorca

zamieszkały przy ul. Jainty 30, autor raportow okultystycznych z Europy, w tym z Bytomia), Hermann Schweinitz (przedsiębiorca gorniczy, członek loży masońskiej „Silberfels”, właściciel willi „Maria”, którą kupił u spadkobierców Mokrossa), Max Marcussen (pracownik zakładów Deutsch-Bleischarleygrube zamieszkały przy ul. Miarki 9), Fanny Danielsen (duńska prawniczka, aktywistka społeczna na rzecz kobiet, demilitaryzacji, pomocy uchodźcom, szefowa międzynarodowego biura duńskiego ministerstwa spraw społecznych, współtwórczyni duńskiego państwa opiekuńczego, zamieszkała w willi przy ul. Wrocławskiej), rodzina Lange (właściciele starego miejskiego

browaru przy ul. Browarnianej), Georg Nickisch (mistrz murarski), Konrad Segnitz (architekt bytomski, ktory wraz z rodziną spoczął na cmentarzu przy ul. Kolejowej), Robert Kannewischer (mistrz murarski, budowniczy wieży dawnego ratusza w Bytomiu)

Drugi cmentarz

Już w 1886 r. planowano utworzenie nowej nekropolii ewangelickiej, jednak brak lokalizacji oraz konieczność uzyskania wszystkich zezwoleń opóźniły ten proces. Dopiero w 1888 r. gmina zakupiła teren na Polu Paniowskim przy ul. Piekarskiej od Josefa i Johanna Sobczyków..Byli oni katolikami i nie chcieli sprzedawać swoich działek przedstawicielom innej wiary, dlatego też transakcję przeprowadzono przez podstawionego człowieka (H. Przyklinga). Teren był za duży na potrzeby gminy, jednak zdecydowano się go ogrodzić w całości (do dziś jest on wykorzystany jedynie w części). Wówczas wykonano już projekt kostnicy oraz dom grabarza, jednak nie udało się ich zrealizować ze względu na brak funduszy. Dopiero w 1893 r. wykonano ogrodzenie według projektu Schweitzera, który też wykonał plan zagospodarowania całej nekropolii. W 1896 r. na posiedzeniu rady gminy kościelnej podjęto decyzję o budowie domu grabarza-ogrodnika z kostnicą oraz pomieszczeniami dla księdza kosztem wzniesienia okazalszej kaplicy. Prace ukończono w 1898 r. W 1903 r. Carl Hoffmann wzniósł jeszcze szklarnię obok budynku. Z kolei ozdobne ogrodzenie od strony południowej powstało w 1908 r. według projekty mistrza murarskiego Georga Nickischa i wykonawstwa K. Segnitza.

Stanisław Pietrusa zwraca uwagę na opracowanie rzeźbiarskie wielu z form ustawionych na cmentarzu. Są to zarówno rzeźby pełne jak np. postać kobiety w miękkich, lejących się szatach, jak też płaskorzeźby, czego przykładem jest forma z dwoma postaciami aniołów flankujących umęczoną twarz mężczyzny.

Trzeci cmentarz

Ważną dla ewangelików gminą były oczywiście Miechowice, gdzie przy ul. Matki Ewy za poświęconym w 1898 r. kościołem założono cmentarz. Okazało się jednak, że teren ten jest za mały i chowano tam wyłącznie pastorów i diakonisy. Tu też znajduje się nagrobek Evy von Tiele-Winckler. W latach 20. XX w. założono cmentarz przy obecnej ul. Samotnej, dla którego ufundowano także kaplicę cmentarną. Pochowano tu między innymi niemieckich jeńców zmarłych po II wojnie światowej w obozie jenieckim kopalni „Miechowice”. W niedalekiej odległości od głównej alei „Ostoi Pokoju” założony był jeszcze jeden cmentarz, który po 1922 r. stał się miejscem pochówku diakonis. Został on jednak zlikwidowany przez władze komunistyczne kiedy Ewangelicki Dom Dziecka zamieniono w Państwowy Dom Dziecka. Dopiero w 1999 r. staraniem ks. Rudolfa Pastuchy postawiono tu 27 symbolicznych grobów.

Oprac. dr Helena Jadwiszczok-Molencka

Źródło fotografii: fotopolska.eu

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kategoria: Aktualności Materiały edukacyjne • 12.12.2025